Prosiaczek #1



- Niełatwo jest być odważnym odparł Prosiaczek, lekko pociągając noskiem kiedy jest się tylko Bardzo Małym Zwierzątkiem.

- Ojej! Ojej! rzekł Prosiaczek do siebie i już chciał uciec.
- Prosiaczek wzdrygnął się lekko na myśl o tym ho-ho i zaczęły mu dygotać uszka.
- Pomocy! Pomocy! krzyczał Prosiaczek. Słoń, straszliwy Słoń!
- A co robią Jagulary? spytał Prosiaczek z iskierką nadziei, że nic.
- Byłoby nam raźniej we dwóch.
- A może jakieś drzewo wywali się na nas, kiedy będziemy akurat pod nim przechodzić?
- Puchatku, co ty mówisz, jak się budzisz z samego rana?
- Mówię: Co też dziś będzie na śniadanie.
- Ja mówię: Ciekaw jestem, co się dzisiaj wydarzy ciekawego.
- To na jedno wychodzi.
- Prosiaczek ze Zdumienia i Strachu poderwał się na pół łokcia w górę.
- Myślę... zaczął Prosiaczek nerwowo.
- Nie myśl  rzekł Kłapouchy.
- Czy to jedno z tych dzikich zwierząt? zapytał, patrząc w przeciwną stronę.
- ... i pobiegł do domu, jak tylko mógł najprędzej, bardzo rad, że jest już poza wszelkim niebezpieczeństwem.
- Czy mogłabyś z Prosiaczkiem na grzbiecie frunąć w górę do skrzynki do listów? zapytał.
- Nie rzekł szybko Prosiaczek. Sowa nie może.
- POMOCY! PROSIACEK (JA)
TO JA, PROSIACEK. POMOCY, POMOCY!
- Później, po wielu latach, lubił sobie wspominać, jak to znajdował się w Bardzo Wielkim Niebezpieczeństwie podczas Straszliwej Powodzi.
- Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Puchatku!
- Co, Prosiaczku?
- Nic rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za łapkę chciałem się tylko upewnić, czy jesteś.
- Prosiaczek dyszał w wilgotnych paprociach tak cichutko, jak tylko mógł, i czuł się bardzo dzielny i przejęty.
- Wiem, że to się wydaje łatwe, ale nie każdy to potrafi.
- Wiatr wiał im teraz w oczy i uszy Prosiaczka trzepotały za nim jak chorągiewki, gdy tak szedł i torował sobie drogę.
- Prosiaczek złapał Puchatka za ramię, na wypadek, gdyby Puchatek się przeląkł.
- Tyś bardzo zbladł, ale tylko w sobie, w środku powiedział Puchatek i to jest najwięcej, co może zrobić Bardzo Małe Zwierzątko, żeby nie zblednąć naprawdę.
- Prosiaczek był tak przejęty myślą o tym, że może się przydać, że zapomniał się bać.
- Prosiaczek westchnął i zaczął rozmyślać o sobie. Więc był DZIELNY...